Jako, że
ciągle
brakuje nam ostatnio czasu (co my z nim robiliśmy
zanim się
Millunia urodziła?:-)),
to 1-wszo miesięczne
podsumowanie życia
naszego Maluszka wrzucamy dopiero dziś
- kiedy Mała
ma już 7 tygodni. Chyba nie muszę
mówić
jak szybko nam to zleciało?:-)
Mieliśmy
już
kilka wizyt położnej
i za każdym
razem była
zarówno
z nas jako rodziców
jak i z Milli zadowolona - bardzo się
za każdym
razem cieszyliśmy
gdy nas chwaliła
- w końcu
to nasze pierwsze Dziecko i obydwoje nie mieliśmy
żadnego
doświadczenia.
W 1-wszym
tygodniu Milla miała
robione mnóstwo
badań
- bioderka, słuch,
krew...wszystkie wyniki były
wzorowe, na całe
szczęście!
Krew miała
pobieraną
z malutkiej piętki
i... nie zapłakała
ani razu! Nawet położna
była
pod wrażeniem:-)
Jedzenie
Podczas
kontrolnej wizyty w 4-tym tygodniu życia,
Milla ważyża
równo
4kg, czyli 400g więcej
od wagi z porodu. Malutka ma super apetyt więc
nas to nie dziwi, że
rośnie
jak na drożdżach.
W ciągu
dnia je mniej więcej
co dwie godziny, za każdym
razem po ok.15-20 minut. Odkąd
ją
położymy
spać
ok.21-wszej, na karmienie budzi się
dopiero ok.5-tej rano a potem ok.8-smej - także
dla nas to Ameryka!;-)
Spanie
Milla od
początku
śpi
w swoim łóżeczku,
bo obydwoje z Szymonem nie jesteśmy
zwolennikami co-sleepingu – uważamy,
że to
niebezpieczne, biorąc
pod uwagę
to, jak bardzo obydwoje się
wiercimy i kręcimy
podczas snu:-) Po kąpieli,
która
odbywa się
ok 20.30, Millunia dostaje cyca, czekamy aż
Jej się
odbije, zmieniamy pieluszkę
i pomiędzy 21-21.15
odkładamy
Ją do
łóżeczka,
włączając
grającą
karuzelę
albo....dźwięk
odkurzacza na youtube (Szymon przeczytał
kiedyś
o tym w 'internetach' i u nas sie sprawdza:-)) Pierwsza pobudka na
karmienie i zmianę
pieluszki jest przeważnie
między
4.30-5, druga między
7.30-8, no a wstajemy ok.9.30...mówię
Wam...ZŁOTE DZIECKO! Na
szczęście
nie wiemy co to znaczy niewyspanie młodych
rodziców:)
Rozwój
Chyba
najoczywistszą
zmianą
jaką
można
zauważyć
to to, że
Milla śpi
coraz mniej - przez pierwsze 2 tygodnie spała
prawie non-stop, teraz coraz częściej
budzi się
i 'bawi'.
Z małego,
skulonego dzidziusia wyrosła
nam na śliczną
małą
panienke! Od samego porodu często
uśmiechała
się we
śnie,
a mając
4 tygodnie zaczęła
się
dużo
uśmiechać
do nas - najwspanialsze uczucie ever! Uwielbiamy nasze wspólne
poranki, kiedy bierzemy Milkę
do naszego łóżka
na pieszczoszki, mówimy
do Niej a Ona się
śmieje
i rozgląda.
My jako
rodzice też
zdążyliśmy się wiele nauczyć w ciągu tych czterech pierwszych
tygodni. Zdecydowanie potrafimy rozpoznać płacz Małej: wiemy czy
jest głodna, czy trzeba zmienić pieluszkę, czy trzeba potulić -
Milla się z nami bardzo dobrze komunikuje:) Śpi dzielnie w
łóżeczku! Wiemy, że to wielkie wyzwanie dla wielu rodziców aby
być wytrwałym 'przyzwyczajając' do tego swoje dziecię - nam sie
udało i jesteśmy z tego bardzo dumni. Jak narazie nie dawaliśmy
Jej też smoczka, i mamy nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby w
ogóle.
Milla to
bardzo pogodna, mała istotka. Bardzo lubi spacery, trzeba Ją nosić
na rękach tylko w pozycji pionowej (wtedy może oglądać otaczający
Ją świat), podczas każdej kąpieli aż pieje z zachwytu:-) Żeby
było wesoło to bardzo nie lubi wózka - nawet nie ma opcji żeby w
nim poleżała dłużej niż 2 minuty w domu, a przy każdym wyjściu
na spacer serwuje nam co najmniej 5 minut płaczu - mamy nadzieję,
że jak podrośnie to się to zmieni.
Podsumowując
pierwszy miesiąc naszej Córeczki – to śmiało możemy
powiedzieć, że jesteśmy bardzo szczęśliwą Trójeczką! Nawet
się nie spodziewaliśmy, że rodzicielstwo może sprawić tyle
radości i wzruszeń! Wiemy, że wiele jeszcze przed nami (tych
gorszych chwil też), ale bardzo nam się podoba ta 'przygoda' i nie
możemy doczekać się na więcej!
Poniżej
trochę zdjęć z pierwszego miesiąca Milli...
Pierwsze przytulaski w szpitalu, w dzień narodzin
Pierwsza kąpiel, Milla ma tu 2 dni:-)
U Taty na rękach jest super!...dzień drugi...
Przyjazd do domu, dzień drugi
Pierwszy spacer, dzień czwarty
Uwielbiam się kąpać!
Pępowina odpadła mi jak miałam 9 dni
Dostaliśmy mnóstwo kartek z gratulacjami
Wygłupy z Tatą...
Odwiedziny kochanej Babci
Byłam taka malutka...
A teraz jestem już taka duża!
Mam dopiero cztery tygodnie, a wyrosłam już z wielu ubranek!
Potrafię też już robić takie wygibasy:-)